Reklama

Gazetka promocyjna Drogerie Natura - Gazetka Drogerie Natura - ważna 01.02 do 28.02.2023

Gazetka promocyjna Drogerie Natura - Gazetka Drogerie Natura - ważna 01.02 do 28.02.2023 - strona 17 - produkty: Fa, Gra, Hobby, Koc, O nas, Rower, Sok, Tera, Ubrania, Waga

Reklama


Reklama

Produkty w tej gazetce

Reklama

OKO W OKO OKO W OKO Gdy tylko ekologia wypłynęła na powierzchnię masowej świadomości, natychmiast pojawił się jej zły bliźniak – greenwashing. Jak to wygląda z Twojej perspektywy? No wkurzam się, bo dla kogoś, kto się nie interesuje tematem i nie drąży, ta „zielona metka” z informacją, że ciuch jest w 0,5 proc. ze zrecyklingowanego poliestru, jest usprawiedliwieniem. Daje poczucie, że kupowanie takiego produktu to nie konsumpcyjne zadowalanie się, a „ratowanie świata”. Greenwashing trafia do ludzi, którzy i tak nie byli zainteresowani tematem, a zielona metka jest usprawiedliwieniem dla nowych zakupów. Czy w starcie Twojej marki Ciemięga Trash Couture pomogła wystawa „Nowej Kolekcji” Domu Mody Limanka w Muzeum Sztuki w Łodzi, która była takim swobodnym upcyklingiem kolekcji muzealnej i dzieł uznanych artystów? Przed kolektywem Dom Mody Limanka funkcjonowałam sobie w Internecie jako taka undergroundowa influencerka, śmieszna dziewczyna z kanału lajtowylajt, robiąca stylizacje na kontrowersyjne tematy. Po kolektywie, po romansie z instytucjami kultury, pojawiła się moja marka Trash Couture, czyli „wysokie krawiectwo ze śmieci”. Moi klienci to są moi fani z YouTube’a, bo jeszcze przed kolektywem prowadziłam kanał, na którym pokazywałam stylizacje z lumpeksu na różne okazje, w stylu „stylizacja za 5 złotych na chrzciny” albo „stylizacja na grobbing”. Więc to właśnie moi fani z YT byli pierwszymi klientami. Jednak praca w Domu Mody Limanka, który był trochę żartem przekształconym w coś poważnego, wystawy w Muzeum Sztuki 16 NATURA | luty 2023 fot. Agnieszka Cytacka i myślałam, że moje działania typu wyciąganie ze śmietników są bardzo istotne i pomocne dla planety. Im bardziej się wdrażałam w ten temat, tym lepiej rozumiałam, że jest to działanie na skalę mikro, bardziej symboliczne niż o realnym wpływie. Teraz wiem, że mój upcykling i projekty modowe same w sobie niewiele zmieniają. Co robią, to inspirują ludzi i pokazują, że ten drugi obieg i drugie życie rzeczy mogą być cool, a nawet lepsze niż produkcja masowa. i w Zamku Ujazdowskim, czyli w ważnych instytucjach, to było coś dużego. To nas uwierzytelniło jako twórców. Mieliśmy wywiady do „Vogue’a”, „Elle” czy dla radiowej Trójki. Wtedy zrozumiałam, że chcę żyć z tego, co kocham i w czym widzę sens. Tak bardzo mnie to pochłonęło, że postanowiłam te upcyklingowe ubrania sprzedawać, zarabiać na nich, by móc robić już tylko to. Bo tylko w tym widzę sens. Jaki więc masz na siebie pomysł? Trzy lata temu wymyśliłam Trash Couture, czyli taki projekt, który łączy przeciwieństwa. Houte Couture to ekstrawaganckie krawiectwo z najwyższej jakości materiałów, unikatowe, ręcznie robione, dopracowywane przez wiele osób, niedostępne dla przeciętnego człowieka. A ja sobie wymyśliłam takie krawiectwo ze śmieci. Już byłam w tzw. normalnej pracy, np. w biurze architekta. Szycie było wtedy moim hobby. Zbyt mnie to męczyło. Byłam nawet w Łodzi na drugim roku studiów magisterskich na architekturze, ale potrąciła mnie kobieta, gdy jechałam na rowerze, złamałam rękę i uznałam, że to jest idealny moment, żeby skończyć chodzenie na studia. Potem pojawił się Dom Mody Limanka. Z marką wystartowałam, gdy rozwiązaliśmy nasz kolektyw i w ten sposób do moich youtube’owych fanów dołączyli fani DML. Najwięcej klientów doszło podczas pandemii, kiedy poświęcałam się tylko Trash Couture. Zaczęłam też szyć maseczki: koronkowe, komunijne, jedwabne, bo miałam tyle tych materiałów! Pomyślałam, że może ludzie chcieliby nosić na twarzach coś ładnego, a nie jakieś dziadostwo brzydkie, którego było wtedy dużo. Potem przeszłam program dotacyjny i zmieniłam hobby w legalny biznes. To jest sens mojego życia i nie będę tego robić przy okazji. Szyję rzeczy ze ścinków od podstaw, ale też korzystam z gotowych ubrań z lumpeksu, które przerabiam po swojemu – dodaję własne grafiki czy naszywki. Kupują to ludzie młodzi z „normalną” pracą albo ci, którzy się interesują drugim obiegiem. Cały czas staram się coś wymyślać, dbając, żeby jednak nie zatracić idei upcyklingu. Bo bardziej chodzi tu o ideę niż o jakieś niesamowite bogacenie się. Rozmawiała Karolina Drożdż karolinamimochodem.pl fot. Archiwum, Dominika Ciemięga NATURA | luty 2023 17