Reklama
Gazetka promocyjna Hebe - ważna 01.11 do 31.12.2024
Reklama
Produkty w tej gazetce
Reklama
MODA NA OBLASACH Kto wymyślił obcasy i po co? Kto mógł je nosić, a kto nie? I dlaczego w pewnym momencie każdy chciał mieć czerwone? O obcasach — prawie wszystko. kąd obcasy w damskich sza- S fach? To fasony podpatrzone u... perskich żołnierzy. Obuwie na obcasach wymyślili bowiem męż- czyźni — dla siebie! Najstarsze nie za- chowały się w oryginale, ale widać je na płaskorzeźbach, które sławiły per- skie zwycięstwa nad Rzymianami (czę- ściej) i Rzymian nad Persami (rza- dziej). Persów łatwo odróżnić na tych artefaktach, bo noszą spodnie i (często) buty na obcasach. Ich uniformy były praktyczne — spodnie dawały większy komfort w czasie jazdy, a drewniane kołeczki (czyli obcasy) umieszczone pod piętami obuwia sprawiały, że jeź- dziec pewniej trzymał się w strzemio- nach. Wojownik w butach z obcasami mógł w nich stanąć (w strzemionach) i precyzyjnie celować z łuku. MODA ZE WSCHODU Na Wschodzie — dalekim i bliższym — buty na obcasach (jednym - umiesz- czonym na wysokości śródstopia albo dwóch - na krańcach zelówki) nosili mężczyźni i kobiety z klas uprzywilejo- wanych. Były symbolem statusu i świadczyły o tym, że noszący je nie muszą pracować i mogą przemieszczać się wolno i z godnością. Pozostali cho- dzili boso lub w prostych sandałach. Ze Wschodu moda na jeździeckie obu- wie na obcasach przywędrowała do Europy, ale była to nowinka, która "TEKST: Matylda Jawor przyjmowała się opornie. Wyjątkiem byli wojowniczy Polacy, Węgrzy i Rusi- ni, czyli narody, które z Turkami i Ta- tarami miały częsty kontakt. To nieje- dyny zresztą wpływ tych nacji na pol- ski tradycyjny ubiór. Ze wschodu przy- szła również moda na delie, żupany i kontusze. Buty na obcasach zakładały też szlachcianki i arystokratki na konne przejażdżki. Ale tylko wtedy, bo nosze- nie takiego obuwia uchodziło za... ma- ło kobiece! I tak było przez wieki: pa- nowie na obcasach, panie bez nich. UBRANIA POWOLI, OBUWIE WCALE Fasony sukien, biżuterii i kapeluszy ewoluowały przez wieki, zmieniały się modne kolory i desenie i tylko fasony obuwia uparcie pozostawały takie sa- me, i to przez całe dekady. Powód był prosty — długie do ziemi damskie suk- nie i tak uniemożliwiały chwalenie się nowymi pantofelkami. A jeśli nie można czegoś pokazać, to po co się trudzić? Warto podkreślić, że w dawnych wie- kach grono osób, które było stać na to, by się przejmować tym, co jest modne lub nie, było radykalnie mniejsze niż obecnie. Byli to mieszkańcy monar- szych dworów, pałaców arystokracji, szlachty i patrycjat miejski. Cała reszta cieszyła się, że — przynajmniej zimą — nie chodzi boso. Para butów często starczała na kilka pokoleń! Jeszcze w bajce Jana Brzechwy o kocie w bu- tach główny bohater, Janek, mówi do swojego pupila: „Weź kocie buty moje, dostałem je po dziadku, są jeszcze pra- wie nowe”. Coś, co jest dla nas oczywistością, czyli to, że para butów składa się z tego na prawą i tego na lewą stopę, jest stosun- kowo nowym odkryciem. Tę rewolu- cyjną zmianę przypisuje się cesarzowi Francuzów Napoleonowi, który dbał o swoich żołnierzy i chciał, by noszone przez nich obuwie było możliwie wy- godne. Francuzi, wędrując przez Euro- pę, rozpowszechnili ten rewolucyjny obuwniczy wynalazek. W WERSALU Nieco wcześniej na królewskim dworze francuskim moda była ważnym ele- mentem języka dworskiej komunika- cji. Zaczęto kolekcjonować ubrania, obuwie, sublimowały się też obyczaje dotyczące etykiety ich noszenia. Poja- wiły się fasony poranne, spacerowe, popołudniowe, na polowania i inne okazje. Nie wypadało przemierzać pa- łacowych korytarzy w jeździeckich długich butach z cholewami. W XVII wieku w modę weszły panto- fle, ale obcasy zostały. Dodawały wzro- stu, a więc pomagały osiągnąć smu- klejszą sylwetkę, a król Ludwik XIV b hebe.pl hebe | 15