Reklama

Gazetka promocyjna Hebe - ważna 01.11 do 31.12.2024

Gazetka promocyjna Hebe - ważna 01.11 do 31.12.2024 - strona 52 - produkty: Fa, Gra, Mus, Olej, Ser

Reklama


Reklama

Produkty w tej gazetce

Reklama

Rozmowy pozwolą nam określić obsza- ry geograficzne, na których będziemy potem prowadzić poszukiwania, i szyb- ko poznać losy kilku ostatnich pokoleń. Ale także umożliwią odkrycie historii naszych przodków, poznanie rodzin- nych anegdot. Dzięki nim dowiemy się, kim byli, jakie prowadzili życie, co kie- rowało ich postępowaniem. To zupełnie innej klasy wiedza niż ta wynikająca z badania dokumentów, które - nawet jeśli kompletne - są zwykle suche i lako- niczne. - Doskonałą pomocą dla genealogów, tak amatorów, jak i zawodowców, są też serwisy internetowe, takie jak świetny myheritage.pl i prowadzony przez mor- monów familysearch.org. Informacje pozyskiwane z tego rodzaju baz danych należy jednak traktować ostrożnie i w miarę możliwości starannie weryfi- kować. Dotyczy to zwłaszcza tego pierwszego serwisu. Bazuje on na da- nych przekazywanych przez użytkow- ników, a te mogą okazać się błędne — wyjaśnia Michał Krzyżanowski. Kolejnym polecanym przez specjalistów źródłem informacji są różnego rodzaju archiwa - urzędów stanu cywilnego, gminne, miejskie, kościelne. - To doskonałe miejsce pozyskiwania informacji o narodzinach, ślubach, zgo- nach. Warto jednak wiedzieć, że zgro- madzone tam dokumenty po 80 latach (a w przypadku aktów urodzenia po 100 latach) są przenoszone do archiwów państwowych. W podobny sposób do- kumenty kościelne wędrują z parafii do diecezji - wyjaśnia historyk. TROCHĘ JAK ŚLEDZTWO To właśnie od archiwów zaczęła swoje poszukiwania Agata Wąsowska. — Nie miałam kontaktu z żyjącymi krewnymi od strony ojca. Napisałam więc do gmi- Wnuczka Feliksa Czerniaka odnaleziona przez Halinę Dobrzyńską podczas robienia drzewa genealogicznego. Efekt ich pracy możemy podziwiać na zdjęciu ny, z której pochodził, i tam z pomocą bardzo życzliwej urzędniczki złapałam pierwsze tropy. Wiedziałam też, że część rodziny wyemigrowała do USA, a inni jej członkowie są rozproszeni po bliższej i dalszej okolicy - wspomina. Dla niej było to trochę jak śledztwo. Cza- sem trop się urywał, np. gdy jeden z pra- dziadków przeniósł się w okolice odda- lone o około sto kilometrów, ale nie było wiadomo, do jakiej miejscowości. - W takich przypadkach musiałam za- czynać od ostatniego ustalonego punktu w innej linii przodków. Ostatecznie do- szłam do 1704 roku. Wiem, że są dalsze akta, ale w oddalonych od Wrocławia kuriach i diecezjach, gdzie nie tak łatwo mi się wybrać. Tym bardziej, że z insty- tucjami kościelnymi dość trudno się współpracuje, więc takich wyjazdów mogłoby być potrzebnych kilka - mówi Agata Wąsowska. REJENT I KOBYŁA Prowadząc poszukiwania, można na- trafić na różne ciekawostki dotyczące życia przodków. - Rozbawiły mnie na przykład akta sprawy sądowej mojego pradziadka, na które trafiłam w jednym z archiwów. Ukradziono mu kobyłę, wartą wraz z uprzężą czterysta ówcze- snych złotych. W dokumentach były dane złodzieja, zeznania i opis całego zajścia, które miało miejsce w 1942 roku hebe.pl hebe 145