Reklama
Gazetka promocyjna Kaufland - Magazyn "Dobrze Żyć Dobrze" - ważna 24.05 do 28.08.2022
Reklama
Reklama
13 Kupa szczęścia i toast po francusku Wdepnięcie w psią kupę – a to pech, powiecie. Ale nie we Francji! Tam nieumyślne nastąpienie lewą nogą (to ważne – lewą) na psie odchody zwiastuje szczęście i powodzenie. Być może dlatego Francuzi podchodzą dość liberalnie do zanieczyszczania ulic przez swych czworonogów. Trzynastu biesiadników przy francuskim stole to zły znak. Przesąd ten ma religijne konotacje, Judasz Iskariota – jeden spośród trzynastu uczestników ostatniej wieczerzy – okazał się zdrajcą. Kelnerzy znad Sekwany mają swoje sposoby na to, by oszukać przeznaczenie. Czasami przynoszą do stołu… jajko dla potencjalnego czternastego gościa. Pamiętajcie, by czasem go… nie jeść! Wznosicie toast z Francuzem? Zawsze (ale to zawsze!) patrzcie mu prosto w oczy, gdy stukacie się kieliszkami. Brak kontaktu wzrokowego podczas wykonywania tej czynności zwiastuje siedem lat nieszczęśliwej miłości. Sól i sylwestrowe majtki My pukamy w niemalowane drewno, Włosi w… żelazo, jednak nawet to może nie uchronić przed złem nieszczęśnika, który otworzy parasol jeszcze w budynku, zanim wyjdzie na ulicę. To nawiązanie do czarnego baldachimu, który kiedyś włoscy kapłani roztaczali nad łóżkiem zmarłego. Z dawnych czasów wywodzi się również inny zabobon – rozsypanie soli przynoszące pecha. Sól dawniej była bardzo droga, stąd jej marnowanie nie wróżyło nic dobrego. Jeśli zdarzy Wam się rozsypać ją w towarzystwie Włochów, weźcie jej szczyptę i rzućcie przez lewę ramię. Mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego nie biorą ślubu w piątek. Tego dnia zmarł Jezus, a zatem małżeństwa zawarte tuż przed weekendem nie mają szans na szczęście. A jak zapewnić je sobie na cały rok? Podobno wystarczy założyć… czerwone majtki w Sylwestra! Greckie tfu, tfu, tfu! Grecy lubą „pluć”, ale nie w dosłownym sensie. Wydają dźwięki „tfu, tfu, tfu” (trzy razy – na znak Trójcy Świętej) na weselach na pannę młodą, na nowonarodzone dziecko i przy każdej ważnej okazji, gdy tylko chcą odpędzić nieszczęście. Jeśli byliście w Grecji (lub Turcji), to na pewno kojarzycie amulet z niebieskim okiem. Może nawet kupiliście go sobie na pamiątkę. Grecy wierzą w „złe oko”, czyli urok, który rzucają na innych zawistne osoby. Chroni przed nim właśnie wspomniane niebieskie oko, które w kraju filozofów i myślicieli jest wszędzie – w samochodach, na biżuterii, koszulkach czy kubkach. Przezorny zawsze… …ubezpieczony! Teraz – znając powyższe przesądy – możecie śmiało podróżować do Francji, Włoch i Grecji. Wrócicie do kraju z piękną opalenizną i masą wspomnień, ale bez… śródziemnomorskiego pecha. Das_Gute_Leben_2022-Q2_s12-13.indd 13 16.05.2022 09:26:08